Mieszczuchy czy wielbiciele natury?

Fancy Rebel

Stanowczo miasto, stanowczo zaludnione tereny, jakby to ująć...ucywilizowane(nie wiedziałam jakim innym słowem to ująć ^.-). Lubie gwar, szybkie tempo, dużo ludzi w zasięgu oka i dużo rzeczy, które dzieją się wokół mnie. Wieś, lub inne tereny niezbyt poddane aglomeracji etc. to tylko na góra dwa dni, żeby samemu odpocząć chwilkę i doładować akumulator, przed powrotem do rzeczywistości.

Dominee

Od jakiegoś czasu gdy widzę w telewizji lub na zdjęciach duże miasta głównie Paryż czy Londyn ogarnia mnie zazdrość że dla kogoś te miasta to codzienność a ja cały rok czekam aż nadejdą wakacje i wreszcie się w nich znajdę i to zazwyczaj na marne 2 tygodnie i co gorsze na obozie(szczególnie jak reszta obozu po Paryżu chodzi w dresie!). Zielona Góra cholernie ogranicza.

Nasty

dziś dosłownie płakałam z tego powodu,
'to niesprawiedliwe' - krzyczałam... tak, to niesprawiedliwe że musze mieszkac w takim miescie jakim mieszkam. to nie wieś, to nie wielkie miasto. to jest to pośrednie, określone wcześniej już depresyjnym. - bywa i tak...

skajj

ja mieszkam w takim samym! zero rozrywki dla młodzieży, nuda, nuda i jeszcze raz nuda!

pixie

Plastinina

Ja jestem typowym mieszczuchem, który uwielbia naturę. Co prawda, mojego miasta wielką aglomeracja bym nie nazwała,ale źle też nie jest. Myślę,że wszystko zależy od naszego nastawienia, bo swojego czasu tez byłam załamana swoją miejscowością. Jednak teraz doceniam sprawdzone knajpy, kawiarnie i miejsca,do których bym dotarła z zamkniętymi oczyma. Nie mniej jednak żałuję,że nie mam przysłowiowej babci na wsi, do ktorej mogłabym pojechać na wakacje, bo cisza, spokój i natura zdecydowanie mi odpowiadają.

alexander

Ja mieszkam w "depresyjnej" miejscowości ,ale na szczęście do szkoły chodzę w Szczecinie. Uwielbiam po lekcjach szwędać się po mieście i odkrywać nowe miejsca (secondhandy) Smile

Sądzę ,że wieś też jest fajna ,ale na krótką metę np. weekend ,wtedy się odpoczywa i nie myśli o niczym . Ale i tak zamierzam wyjechać na studia za granicę- NY albo Paryż ,bo tylko te miasta dają mi możliwość rozwoju.

Klaudia.

Ja jestem stuprocentowym mieszczuchem, który źle czuje się na wsi, aczkolwiek czasem zazdroszczę ludziom mieszkającym na wsi tego, że mogą rano wyjść na ganek i słuchać śpiewu ptaków.
Czym jestem starsza, tym bardziej podoba mi się takie wiejskie życie, ale i tak ten mojej Warszawy nie zamieniłabym na nic innego.

George

Lubie większe miasta, wsie to takie małe sekty - jak zamieszkasz to trudno aby cię otoczenie zaakceptowało, obgadywać na każdym kroku etc... Nienawidzę takiej ciszy jak jak jest na wsi, owszem pojadę gdzieś od miasta ale tylko na wakacje Smile

Vachs

Zdecydowanie miasto. Oby nie tylko jakaś metropolia; w której aby odwiedzić znajomych trzeba przejechać XX kilometrów.

pasja

A ja lubię metropolie, chociaż te dojazdy sa rzeczywiście meczące, ale ja lubie [link widoczny dla zalogowanych]. Wychowałam się w małym urokliwym miasteczku, gdzie jest bardzo spokojnie i zawsze chętnie tam wracam, aby odpoczać, ale po pewnym czasie zaczynam się nudzić...

mickky

Ja mieszkam w mieście, ale nie w centrum - i nie wiem czy chciałabym w owym centrum mieszkać. Zbyt wielki hałas jak dla mnie, kiedy chce byc w centrum to po prostu tam jadę - 1 autobus i jestem. Mieszkam na w miare spokojnym osiedlu na obrzeżach mojego miasta ijest mi tu dobrze.
Co do wsi to mogłabym tam bywać, ale nie żyć, chyba za bardzo by mi się nudziło i dojazdy są srednie.